Gil Gilling (właściwie Michał Kobyliński) – rocznik 1957. Przez wiele lat prowadził serwis z fotoreportażami ze spotkań poetyckich oraz z zapowiedziami takich spotkań. Mieszka w Warszawie. Laureat wielu turniejów jednego wiersza oraz slamów poetyckich. Debiutował tomikiem „Gil Gilling” wydanym przez SDK (Warszawa, 2006). W roku 2006 był stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wiersze Gila Gillinga:
dziś
po tygodniu wyszedłem z tunelu
byłem brudny
śmierdziałem
ale tego dnia w parku kultury włączyli fontanny
dzień był piękny słoneczny i ciepły
– przed zachodem nie było nikogo
uprałem skarpetki
koszulę
a potem spodnie i majtki
– kąpałem się w tej fontannie
dobrą godzinę
w klombie przekwitłych forsycji
rozwiesiłem ciuchy
i sam nago zasnąłem w trawie
i w tej nocy jasnej upalnej
wyschło wszystko
rano wstałem
ubrałem się
i wróciłem do żony
rosół z brązu
co myślałeś
mój ty dziadku
brązowniku
co myślałeś kiedy formowałeś menorę
brązowniku
jak my wszyscy, że nigdy nie umrzesz,
że ty brąz?
co myślałeś gdy w jego trzonie zatapiałeś świnki?
że dwie są dla ciebie
czy że tych czterdzieści im pozwoli żyć
i że nigdy nie umrą?
co myśleli oni
że za dwie kupują wieczność
z żoną córką matką?
co myślałeś mój ty dziadku brązowniku
– żeby jutro był ten rosół z tłustej kury?
no i był
jazz pub
neon
jak się nie świeci
znaczy nie ma
ale dziś się świeci
jest pani wisia
jest bar
jest powiśle i most poniatowskiego
wszystko na swoim miejscu
jest nawet kilka kocich łbów których jeszcze nie zaasfaltowali
są zaszczane schody
i zapach bram
i warzywniak na rogu
są moje trzy żony –
każda w swoim domu
– wiem – raz widziałem miłość jak m
i ja
i ja też jestem
podobno
–
neon jak się nie świeci znaczy nie ma
ale dziś się świeci – jest powiśle i most poniatowskiego
jest nawet kilka kocich łbów
i ja sikający na schodach