Bartek Godusławski – dobry rocznik. Bez zawodu, aktualnie dziennikarz. Publikował. Pisze mniej niż by chciał i więcej niż powinien.
Wiersze Bartka Godusławskiego:
zawracam w takich miejscach
przestrzeń zostawiona na pastwę oczu,
mówi się bo chce się usłyszeć głos,
wchodzi się o dwa kroki za późno
i zawsze tak samo, ptaki na parapecie,
okruchy na stole, kawa odciśnięta na ustach.
ojca nie było w domu, zabrali go ze sobą,
dojrzałem już do tego żeby być nim
gdy nikt nie patrzy, w takich miejscach,
to, czego nie udało się zdobyć jest utracone
najbardziej, na podwórku, obok śmietnika
trwa mały mundial, chłopaki szlifują
kolana i łokcie, celność i wytrzymałość.
ojciec stoi w bramie, nie jest częścią
tej gry, nawet rezerwowym, opuszcza ręce
myśli o tych krawędziach, nitkach krwi,
drobinach śliny, patrzy jak szybkie i
bezlitosne są ataki i parady, jak rdzawa
chmura otacza ich równomiernym cieniem
we trust in god
M.B.
kruche kości śniegu
strzaskana mozaika powietrza
give war a chance, tobie też
dano kiedyś armię
zwierzęta ciągną za nami
w miasto, w ołowiane błoto
mamy wszystko czego potrzeba
mamy naboje wypełnione nicością
przegrupowujemy się, jest nas
coraz mniej, coraz bardziej
wystarczy
kolory odwrócone, wypukłe ryciny.
przechodzą ludzie w zabłoconych butach,
może szkoła, może cmentarz albo
coś bardziej ostatecznego, długa ciasna kieszeń
zakończona sercem –